Patricia Bullrich, kandydatka na prezydenta partii Juntos por el Cambio (JxC) kierowanej przez byłego prezydenta Mauricio Macriego (2015-2019), prowadziła w sondażach od końca stycznia ubiegłego roku, ale spadła na trzecie miejsce po PASO. Była minister bezpieczeństwa, która w ostatnich dniach pokazała swój dyskomfort z powodu mrugnięć do Milei ze strony przewodniczącego jej partii, uzyskałaby 24,7% poparcia i byłaby zaledwie cztery punkty za Massą, zgodnie ze średnią DatosRTVE.
Możliwość wyprzedzenia Peronizmu staje się coraz mniej prawdopodobna, ponieważ żaden z ostatnich dziesięciu opublikowanych sondaży nie wskazuje na Bullrich, która w ostatnich dniach zaostrzyła swoje przesłanie, proponując m.in. nagrywanie więźniów podczas rozmów z prawnikami czy uchylenie prawa pracy dekretem.
Partie mniejszościowe nie przekraczają 5%.
Daleko za trzema kandydatami z największym poparciem w wyścigu o prezydenturę Argentyny, dysydencki peronista Juan Schiaretti i lewicowa Myriam Bregman nie przekroczyli 5% głosów.
Gubernator Kordoby, Juan Schiaretti, stoi na czele oferty Hacemos por Nuestro País (HNP), koalicji utworzonej przez nie-kirchnerowski peronizm, Partię Socjalistyczną i inne siły chrześcijańsko-demokratyczne, aby wziąć udział w wyborach w 2023 r. po nieudanej próbie sojuszu z JxC, który musiałby zadowolić się 4,1% głosów, zgodnie ze średnią.
Z kolei Myriam Bregman, która przewodzi Frente de Izquierda y de Trabajadores-Unidad (FIT) i oskarża MFW o to, że stoi za wysoką inflacją i ubóstwem w Argentynie, ma zaledwie 2,5% głosów. Wśród jego propozycji jest skrócenie dnia pracy do sześciu godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu.
Niezależnie od tego, kim będzie, nowy prezydent Argentyny będzie musiał zmierzyć się ze złożoną sytuacją społeczno-gospodarczą, z inflacją rok do roku na poziomie 124,4% i ubóstwem na poziomie 40,1%. Ponadto będzie on musiał osiągnąć cele określone w programie MFW w 2022 r., aby poradzić sobie z długiem zaciągniętym w 2018 r., podczas rządów Macriego.